PIERWSZA JAZDA: Ford Ranger Raptor. Smak prawdziwego hamburgera!

  • 13.02.2023
  • Nowydostawczy.pl
Ford Ranger Raptor 2023

Wielu Europejczyków zachwyca się Stanami Zjednoczonymi. Nic dziwnego – to zupełnie odmienna kultura, kuchnia, motoryzacja, mentalność etc. Sęk w tym, że większość nigdy nie spróbowała prawdziwej amerykańskiej kuchni, nigdy nie jeździła prawdziwym amerykańskim samochodem, o wizycie za „Wielką Wodą” nie wspominając. Czy nowy Ford Ranger Raptor przywiózł nam do Europy cząstkę USA?

Tak, ale tylko cząstkę… Poprzedni Ranger Raptor był świetnym samochodem, ale miał pod maską tylko 2-litrowego „ropniaka”. Mało amerykańsko, prawda? Ten nowy wprowadza do oferty ryk (dosłownie) świeżości, bowiem jest to podwójnie doładowane 3-litrowe V6 o mocy blisko 300 KM i jak to zwykle bywa, normy europejskie wszystko popsuły, ale i tak dziwię się, że Ford pozwolił sobie na takiego wspaniałego dinozaura w ofercie. Miałem okazję trochę pojeździć i… polatać nowym Raptorem i powiem Wam, że było fantastycznie! Ale zacznijmy od początku.

Ford Rager Raptor
Ford Rager Raptor pick up

Dla Amerykanów do kompaktowy pickup…

…a dla Europejczyka ogromne bydlę! To ponad 5-metrowy (5360 mm) kolos o szerokości (z lusterkami) 2,2 metra i wysokości blisko 2 metrów. Dla porównania sprawdźcie sobie, jak wygląda Ford F-450 – to dopiero olbrzym. Wracając do naszego „malucha”, nie sposób go nie zauważyć i nie usłyszeć (ale o tym za chwilę), co jest największą zaletą Rangera Raptora. To ogromna zabawka dla dużych chłopców, którzy lubią bawić się w błocie, skakać i pokonywać naprawdę trudny teren z dość dużą prędkością. Tak – czułem się w tym samochodzie jak dzieciak, który powiększył ulubioną zabawkę do naturalnych rozmiarów i pojechał nią na plac zabaw! Ford pomyślał tak samo i zaprosił nas na poligon niedaleko Góry Kalwarii, gdzie mogliśmy sprawdzić możliwości tego auta. Zresztą już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to tylko powierzchowność.

Ford ranger raptor pick up

Jeśli chodzi o wygląd, z jednej strony mam lepiej wyglądającą nową generację, z drugiej strony – to wciąż ten sam wulgarny, staroświecki, ale fantastycznie wyglądający Ranger Raptor. Ma poszerzone nadkola, wielkie zderzaki, ogromny grill z wybitym napisem FORD, rewelacyjnie wyglądające światła z sygnaturą LED w kształcie litery C, szerokie nakładki i akcenty z tworzywa sztucznego oraz wzmocnienia z grubej płyty m.in. pod przednim zderzakiem. Są także stopnie, które przydają się podczas wspinania do kabiny, jak również 17-calowe felgi o terenowym charakterze z agresywnymi oponami o ogromnym profilu. Z tyłu mamy wielką klapę w wytłoczonym napisem RANGER oraz logo RAPTOR po prawej stronie. Podobny do poprzednika, ale jednocześnie zupełnie inny. Gdyby postawić obok siebie obecną i poprzednią generację, zapewne różnic byłoby więcej, ale obie mógłbym mieć w swoim garażu. Pod warunkiem, że miałbym garaż… albo dwa. I to ogromne!

Nowoczesne, ale wciąż nieokrzesane wnętrze

Ford Ranger Raptor wnętrze

Nowy Ranger jest bardzo nowoczesny i naszpikowany najróżniejszymi gadżetami, ale i tak wystaje mu słoma z butów! Ale to dobrze i bardzo mi się to podoba! Ogromny środkowy ekran (12 cali) umieszczony w centralnej części deski rozdzielczej w orientacji pionowej oraz równie duży (12,4 cala) ekran wirtualnych zegarów. Oba oferują rewelacyjną jakość wyświetlanego obrazu oraz przytłaczającą ilość funkcji, możliwości ustawień etc. To wszystko otoczone typowym dla tej marki, nieco surowym charakterem i tworzywami sztucznymi, które połączono z elementami ze skóry ekologicznej.

Ford Ranger Raptor

Wygląda to naprawdę dobrze, specyficznie, ale bardzo rasowo, choć muszę przyznać, że niektóre elementy mogłyby mieć lepszą jakość. Mogłyby, ale czy muszą? Moim zdaniem – nie. O ile w BMW, Mercedesie czy Land Roverze bym się tego czepiał, tak tutaj kilka elementów przypominających strukturą wytłoczkę na jajka kompletnie mi nie przeszkadzały. Są za to czerwone napisy Raptor na fotelach i kierownicy i mi to wystarczy! Poza tym w terenie, gdy lecę setką przez las w trybie Baja, nie zwracam uwagi na takie pierdoły, bo mam ogromny uśmiech na twarzy i nie interesują mnie takie bzdury, jak jakość wykończenia czy rodzaj faktury poszczególnych materiałów!

Ford Ranger Raptor zegary

Brzmi jak smok i tak samo dużo pali!

Ile? A 15 l/100km w trasie, pewnie około 20 l/100km w mieście, a w terenie… kto by tam liczył. I to w 2023 roku, w dobie pokręconych norm emisji spalin i hałasu! Fordzie – wielki szacunek za to! Podwójnie doładowany silnik 3.0 EcoBoost w układzie V6 generuje moc 292 KM i moment obrotowy 491 Nm. Wiem, że na niektórych rynkach ta sama jednostka napędowa jest w stanie rozwinąć nawet 400 KM, ale u nas oczywiście legislatorzy o umyśle rozwielitki musieli wprowadzić normy, którym Ford mimo wszystko musiał się poddać. Ciekawe tylko, czy różnica w mocy to tylko kwestia wgrania odpowiedniego programu silnika, czy różnice są również w osprzęcie. Jeśli to pierwsze, zapewne większość egzemplarzy po wyjechaniu z salonu uda się tam, gdzie odpowiedni ludzie naprawią to, co zepsuli „spece” z UE. A jak to się spisuje w akcji?

Cóż, fantastycznie! Ford Performance zadbał o to, by silnik natychmiast reagował na zmiany położenia przepustnicy, a zapożyczony z samochodów wyścigowych system przyspieszający reakcje turbosprężarek, podobny do tego, który po raz pierwszy zastosowano w samochodach Ford GT i Focus ST, umożliwia pozbawioną „turbo-dziury” reakcję na gaz i natychmiastowy przyrost mocy. System ten jest dostępny tylko w jednym trybie jazdy – Baja. Jego zadaniem jest utrzymanie przepustnicy w pozycji otwartej do trzech sekund po tym, jak kierowca zwolni nacisk na pedał przyspieszenia, co umożliwia szybszy powrót mocy po ponownym jego wciśnięciu na wyjściu z zakrętu lub po zmianie biegu. Ponadto, dla każdego z biegów 10 stopniowej automatycznej przekładni, silnik ma zaprogramowany indywidualny profil doładowania, co również wpływa na podniesienie osiągów. Ale czy to tylko marketingowo-reklamowa papka?

Generator fantastycznego humoru!

Obawiam się, że przez większość czasu, gdy jeździliśmy po poligonie i okolicach, wyglądałem jak ktoś niespełna rozumu z nieco przerażającym uśmiechem na twarzy. Dawno się tak nie bawiłem. Dosłownie jak duże dziecko w piaskownicy! Samochód ma mnóstwo mocy i wiem, że chciałoby się mieć więcej koni mechanicznych, ale te 292 w zupełności wystarczą, bowiem w połączeniu z fantastycznym napędem, układem kierowniczym i zawieszeniem, daje to rewelacyjną mieszankę na każde warunki. Trochę szkoda, że było mocno zimowo i ziemia była w większości przypadków mocno zmrożona. Po deszczu i w grząskim błocie byłoby o wiele lepiej!

Mało tego! To wszystko zostało okraszone oprawą akustyczną, bowiem Ford zastosował elektronicznie sterowany aktywny układ wydechowy, który może pracować w czterech trybach. W trybie Cichym układ wydechowy niemal całkowicie się wycisza (a przynajmniej nie jest przesadnie głośny), dzięki czemu sąsiedzi nie rzucać kapciami z okien, gdy ich obudzimy. W trybie Normalnym układ wydechowy pracuje w sposób zrównoważony, dość cichy, ale dający otoczeniu do zrozumienia, że w okolicy jest auto, z którym lepiej nie zadzierać. W trybie Sportowym wydech pracuje głośniej, bardziej donośnie, a w trybie Baja zachowuje się niemal jak sportowy układ przelotowy. Zdaniem Forda, tryb ten nadaje się tylko do jazdy w terenie i poza obszarem zamieszkałym. Taaa… na pewno bym się do tych zaleceń stosował.

Gdybym był bogaty…

To pewnie sprowadziłbym sobie z USA Forda F-150 Raptora z doładowanym silnikiem V8, ale naprawdę cieszę się, że mamy na naszym rynku Rangera Raptora z silnikiem 3.0 EcoBoost Bi-Turbo o mocy 292 KM z automatyczną 10-stopniową przekładnią. Jeśli chodzi o cenę, to ta startuje od poziomu 304 550 złotych netto (374 289 złotych brutto). W ofercie już niedługo będą skromniejsze odmiany tj. XL i XLT, Wildtrack, jak również nowa Platinum (bardziej lifestylowa, niż terenowa, z opcjonalnymi 20-calowymi felgami itp.). W zasadzie Raptor jest wersją topową, najdroższą i niewiele można do niej dołożyć. W standardzie dostajemy bowiem m.in.

  • Wyczynowe zawieszenie z amortyzatorami FOX
  • Blokadę przedniego i tylnego mechanizmu różnicowego
  • 7 trybów jazdy i 4 tryby pracy układu wydechowego
  • 12-calowy zestaw wskaźników
  • Nawigację satelitarną
  • Zestaw kamer 360 stopni
  • Podgrzewane fotele i kierownicę etc.

Opcjonalnie możemy co najwyżej dorzucić:

  • Lakier opcjonalny – 3200 złotych
  • Naklejki „Raptor” na nadwozie – 3150 złotych
  • Pakiet „Raptor Dress Up” (elektryczna roleta skrzyni ładunkowej, czarna nakładka etc.) – 8600 złotych
  • Dodatkowe zabezpieczenie koła zapasowego – 350 złotych

Cena tak skonfigurowanej wersji zatrzymuje się na poziomie 316 650 złotych netto, czyli nieco ponad 400 000 złotych brutto.

Podsumowanie

Ford Ranger Raptor jest bezkonkurencyjny i nie jest to w niczym przesadzone stwierdzenie. Na polskim rynku nie znajdziemy odpowiednika. Jedynie Jeep Gladiator jest w stanie konkurować z Rangerem Raptorem pod względem charakteru, ale poza tym cała reszta jest daleko w tyle. Owszem, tradycyjny Ranger ma już więcej odpowiedników, ale Raptor jest praktycznie sam na placu boju. Trochę szkoda, że producenci nie widzą opłacalności w oferowaniu tak wyrazistych i pełnych frajdy aut.