Mercedes klasy V 300 d Exclusive Long - zamiast limuzyny
- 19.08.2022
- Nowydostawczy.pl

Mercedes Klasy V w wariancie luksusowym Exclusive pokazał podczas testu, że duży van może być niezłą alternatywą dla luksusowych limuzyn. Miał jednak kilka mniejszych i większych bolączek.
Spis treści
Istnieją pewne samochody stworzone wyłącznie po to, aby zapewnić podróżującym jak najlepsze wrażenia z jazdy. Ja natomiast uwielbiam prowadzić, niezależnie od tego, jakiego rodzaju pojazdu używam. Dlatego byłem zszokowany, gdy odkryłem na początku testu, że wolałem być pasażerem niż kierowcą. W zasadzie nie mówię tego dlatego, że prowadzenie tego pojazdu z pozycji kierowcy jest nieprzyjemne.... W rzeczywistości bowiem praca z miejsca kierowcy jest też bardzo spokojna. Jednak gdy spojrzałem na tył, wiedziałem już na pewno, że wolałbym być wożony. Zapraszam was zatem na luksusową podróż Mercedesem Klasy V w topowej odmianie Exclusive.
Mercedes Klasy V - już na pierwszy rzut oka widać, że to luksusowy van
Luksusowy charakter testowego egzemplarza jest widoczny już z zewnątrz, ponieważ posiada on przyciemniane tylne szyby, czarne 19-calowe koła z pakietu AMG (5990 zł) oraz agresywny pas przedni na wzór pojazdów osobowych Mercedesa z reflektorami Matrix LED w standardzie. Klasa V posiada charakterystyczną dla pakietu Avantgarde (standard w odmianie Exclusive) osłonę chłodnicy z wydatną gwiazdą i "diamentowymi" wzorami, co nadaje wręcz autu nieco przepychu. Czarne felgi dobrze komponują się ze srebrnym nadwoziem (Brilliant Silver Metallic za 9744 zł), co dodaje Klasie V elegancji. Czarne listwy wokół szyb, czarne wstawki w zderzaku, czy czarne obudowy lusterek dostępne są jako opcje w pakiecie Night za 514 zł. Opcją w testowanym egzemplarzu są też czarne relingi dachowe (1382 zł).

Mercedes Klasy V 2021 to van, który ma proste, kanciaste kształty i duże powierzchnie szyb. Rozstaw osi 3200 mm w odmianie Long zdradza, że mamy do czynienia z dużym samochodem. Klapka wlewu paliwa z boku dużych drzwi kierowcy jest kluczowym wskaźnikiem pochodzenia pojazdu. Skoro już jestem przy danych, to warto zauważyć, że wersja Long ma 5140 mm długości, 1894 mm szerokości i 1967 mm wysokości. Dlatego też nie powinniśmy mieć problemów z wjechaniem na parkingi podziemne.
Drzwi można otwierać na kilka różnych sposobów
Elektrycznie sterowane drzwi boczne można otwierać na wiele sposobów. Chwytasz za uchwyt, puszczasz, a one powoli otwierają się same. Niestety, podczas otwierania i zamykania mechanizm wydaje zgrzytliwy dźwięk, co sugeruje, że trwałość mechanizmu może być zagrożona. Drzwi można otworzyć lub zamknąć za pomocą pilota lub przycisków na tunelu środkowym. Od wewnątrz otwiera się je poprzez wciśnięcie określonych przycisków na drzwiach, które jednak nie są podświetlane. Tej wadzie zaradzają jednak uchwyty na drzwiach, które również mogą służyć do ich otwierania lub zamykania.
Miejsce pracy szofera wygodne, trochę jak w busie, choć kokpit rodem z osobówek
Zanim pokażę wam największe zalety Klasy V, pozwólcie, że przedstawię Wam miejsce pracy szofera. Jeśli chodzi o rodowód, jest to użytkowe Vito, więc nic dziwnego, że ma utylitarny wygląd. Stopień z przodu i stopień z tyłu sprawiają, że wejście do środka jest szybkie i proste. Autobusową pozycję i brak podparcia bocznego rekompensują tradycyjnie dla Mercedesa komfortowe fotele z elektryczną regulacją na drzwiach, a także funkcje podgrzewania i wentylacji. Stosowane od wielu lat rozwiązanie wciąż jest bardzo wygodne. Deska rozdzielcza przypomina mi samochody osobowe Mercedesa. Charakterystyczne są turbinowe nawiewy klimatyzacji oraz wolnostojący wyświetlacz systemu infotainment MBUX, który obsługuje się za pomocą dotyku lub touchpada przypominającego laptopa. Jak wspomniałem, drzwi można otworzyć z pozycji szofera, aby ułatwić pasażerom wejście na pokład.

Pozycja szofera w Klasie V zapewnia przyzwoitą ergonomię, choć ma kilka wpadek (zwłaszcza jeśli chodzi o obsługę touchpada). Warto też wspomnieć, że coś tu skrzypi... Pod względem estetycznym Klasa V przyciąga wzrok już na pierwszy rzut oka - skórzane przeszycia na desce rozdzielczej, skóra Nappa na każdym fotelu, a nawet tunel środkowy jest miękki. Użytkowego rodowodu nie da się jednak ukryć. Spasowanie różnych elementów jest, mówiąc wprost, słabe... Trochę szkoda, że trzaski i plastik zamiast aluminium w samochodzie kosztującym ponad 400 tysięcy złotych to chleb powszedni.. Z drugiej strony, faktycznie miałem już do czynienia z kilkoma współczesnymi modelami Mercedesa, które mają ten sam problem.
Mercedes Klasy V 2021 wręcz rozpieszcza komfortem podróżujących z tyłu
Kabina Klasy V Exclusive jest oczywiście ultraluksusowa, ale jednocześnie stanowi środowisko pracy. Chodzi nam o drugi rząd, w którym znajdują się niewiarygodnie wygodne fotele kapitańskie (to w końcu wersja Exclusive), w każdym kierunku jest mnóstwo miejsca, a dostęp do nich jest łatwy dzięki przesuwanym drzwiom bocznym. Szkoda tylko, że fotele można ręcznie ustawić w pozycji półleżącej - brakuje im elektrycznej regulacji. Wyciągam laptopa i zabieram się do pracy, gdy szofer wiezie mnie do celu. Zamawiam filiżankę kawy, ponieważ Klasa V Exclusive została zbudowana właśnie w tym celu. Ma dwa dodatkowe fotele kapitańskie w trzecim rzędzie. Dlaczego...?

Raczej dla kogo... Dla naszych partnerów biznesowych, sprawa jest prosta. Odbieramy ich z lotniska i ładujemy walizki do bagażnika, który jest de facto dość kompaktowy, ale wyposażony w sprytne przegrody, które pozwalają nam tak ułożyć walizki, by nie "zasypały" szofera po otwarciu klapy bagażnika. W podsufitce pasażerowie drugiego rzędu mogą regulować temperaturę klimatyzacji za pomocą panelu, a także sterować roletą dwuczęściowego dachu panoramicznego. Przyciemniane szyby zapewniają pasażerom dyskrecję. Zarówno warunki w drugim rzędzie siedzeń, jak i w ostatnim nie dają powodów do narzekania. Półka ze składanymi stolikami, która przesuwa się dodatkowo w drugim i trzecim rzędzie, jest wykorzystywana przez pasażerów. Zabrakło natomiast elektrycznej regulacji foteli dwóch ostatnich rzędów oraz funkcji masażu. Zwróciłem też uwagę na prowadnice foteli i półki ze stolikami, gdzie już po przebiegu 33 tys. km (tyle miał testowany egzemplarz) można było zobaczyć sporo okruszków i brudu, które ciężko wyjąć odkurzaczem. W przyszłości może to generować problemy.
Mercedes Klasy V 2022 300 d Exclusive - wyposażenie
Pora na garść informacji o wyposażeniu. Wspomniałem już wcześniej o pakiecie stołowym. Obejmuje on jednak nie tylko stoliki, ale również gniazda 12V oraz wyjmowane uchwyty na kubki dla pasażerów trzeciego rzędu. Nie mogło zabraknąć asystentów kierowcy i systemów bezpieczeństwa. Część z nich wchodzi w skład pakietu asystenta jazdy za 5080 zł. Mowa tu o monitorowaniu martwego pola, funkcji hamowania awaryjnego czy ostrzeganiu przed kolizją. Pomimo całego swojego bogactwa znalazłem parę rzeczy, których zabrakło mi w klasie V. Uważam, jednak, że w takim aucie bardziej sprawdziłyby się obracane fotele jak w Volkswagenie Multivanie, by móc rozmawiać face to face z partnerami biznesowymi. Wreszcie przydałaby się zamykana przegroda, bo przecież szofer nie musi, a nawet nie powinien słyszeć naszych pertraktacji. Zabrakło mi też dostępu bezkluczykowego.

Szczerze mówiąc, byłem niezadowolony z faktu, że w fotelach drugiego i trzeciego rzędu nie było wejść USB-C. Dostępne były tylko dwa, i to umieszczone w podłokietniku. Chciałbym też zwrócić uwagę na brak bezprzewodowego Apple CarPlay - musiałem walczyć z podłokietnikiem, żeby go otworzyć i narazić kabel na uszkodzenie. Natomiast sama obecność Apple CarPlay i Android Auto wymaga wydania 1676 zł. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na wskaźnik zanieczyszczenia filtra powietrza (145 zł), aktywny tempomat DISTRONIC PLUS (3153 zł), dywaniki podłogowe AMG za 226 zł czy dodatkowy podgrzewacz wody za 3563 zł.
Pod maską odpowiedni napęd do tego auta... choć pojemności trochę mało
Pora ruszać, wszak czas nagli, by nie spóźnić się na ważne spotkanie biznesowe. Na szczęście pod maską znajduje się topowy 2-litrowy diesel biturbo, który generuje 237 koni mechanicznych i 500 niutonometrów. Mimo wysokiej masy liczącej przeszło 2600 kg Klasa V oferuje całkiem dobre osiągi, zwłaszcza w trybie Sport. Dla takiego pojazdu plusem jest również posiadanie napędu 4x4, który w Klasie V kosztuje aż 15 237 zł. Niemiecki van komfortowo jeździ do 120 km/h, ponieważ powyżej tych wartości wysokie nadwozie i głośna kabina stają się odczuwalne. Powyżej 140 km/h pojazd spala 10 l/100 km, natomiast przy 120 km/h - 8,5 l/100 km. Średnie zużycie paliwa wynosi od 8,5 do 9 l/100 km, w zależności od stylu jazdy i jakości drogi. Pomimo tego, że samochód ten prowadzi się spokojnie, zużywa od 8 do 9 l/100 km. Silnik Diesla pracuje spokojnie, mimo że słychać go na zimno.
Klasa V 2021 wręcz ujmuje komfortem
Oczywiście głównym czynnikiem w takim samochodzie jest komfort jazdy. W przypadku Klasy V trudno jest cokolwiek skrytykować. Nawet kilkusetkilometrowa jazda niemieckim vanem jest niezwykle relaksująca. Klasie V nie dokuczają wyboje, kostka brukowa, choć momentami można odczuć, że auto ma opony 245/45 R19. Klasa V mimo dużych gabarytów bardzo dobrze radzi sobie również z prowadzeniem i parkowaniem. Manewrowanie tym kolosem ułatwia kamera 360 stopni z dobrej jakości obrazem oraz czujniki parkowania z przodu i z tyłu. Klasa V ma spory problem na krętych drogach, polegający na tym, że w wyniku ostrych zakrętów mocno się przechyla, jednak jest to typowa cecha aut tego segmentu.

Mercedes Klasy V 2021 - ceny
Bazowy Mercedes klasy V 2021 startuje z pułapu 222 507 zł za odmianę z krótszym rozstawem osi, napędem na tylne koła i 2-litrowym dieslem o mocy 163 KM. Za mocniejszy wariant oferujący 190 KM (również 2.0) zapłacimy już 232 101 zł. Wariant z testowanym wariantem 300 d startuje z pułapu 248 000 zł. Testowany egzemplarz wyceniono aż na 430 023 zł. To cena niemal na poziomie luksusowych limuzyn. Dla przykładu bazowy Mercedes klasy S 2021 z 3-litrowym dieslem R6 o mocy 286 KM startuje z pułapu 445 000 zł.
Z kolei jedyny realny konkurent klasy V, a więc Volkswagen T7 Multivan, zaczyna się od 200 699 zł za odmianę z krótkim rozstawem osi i silnikiem benzynowym 1.5 TSI o mocy 136 KM. W każdej wersji silnikowej standardem jest 7-biegowa przekładnia DSG (w hybrydzie PHEV 6-biegowa) oraz napęd na przednią oś. Za 220 158 zł dostaniemy 2-litrową jednostkę benzynową o mocy 204 KM. Jedyny diesel w ofercie to 150-konne 2.0 TDI kosztujące od 216 812 zł. Alternatywą jest wariant hybrydowy PHEV oparty na jednostce 1.4 TSI, o łącznej mocy 218 KM. Kosztuje on od 243 651 zł. Dopłata do odmiany przedłużonej wynos, w zależności od wersji od około 500 zł (PHEV) do około 7500 zł (2.0 TDI i 2.0 TSI). Pewną alternatywą jest też Mercedes EQV, a więc elektryczna wersja klasy V. Oferuje ona baterie o pojemności 60 i 90 kWh oraz zasięg dochodzący do 231 lub 356 km według cyklu WLTP. Co ciekawe, oferuje on napęd na przednie koła i 204 KM mocy. Wariant z mniejszymi bateriami startuje z pułapu 335 175 zł, zaś z większymi od 352 149 zł.
Mercedes Klasy V w ofercie nowydostawczy.pl
W ofercie nowydostawczy.pl znajdziecie kilka egzemplarzy Mercedesa Klasy V w różnych wersjach silnikowych i nadwoziowych. Wszystkie samochody pochodzą z 2022 roku i są fabrycznie nowe. Możecie oczwiście liczyć na atrakcyjne finansowanie, minimum formalności i kilkuprocentowe rabaty względem ceny katalogowej.
Sprawdź ofertę Mercedes V Klasa leasing na nowydostawczy.pl
Mercedes klasy V 300 d Exclusive Long: czas na podsumowanie
Mercedes Klasy V to właściwie bezkonkurencyjny pojazd w Europie. Zapewnia komfort, przestrzeń i jakość, której nie dorównuje żaden inny van. Dzięki bogatemu wyposażeniu i wysokiemu komfortowi jazda tym autem będzie absolutną przyjemnością w podróży nawet na przeciwległy koniec kraju. Pasażer w tym samochodzie czuje się jeszcze lepiej niż kierowca. To właśnie z tego powodu Mercedes Klasy V w wersji Exclusive jest prawdziwym samochodem klasy biznes i alternatywą dla tych, którzy chcą podróżować luksusową limuzyną Mercedes S-Class, BMW serii 7 czy Audi A8. Szkoda tylko, że autu zdarzają się mniejsze i większe wpadki jakościowe, a na liście wyposażenia zabrakło paru istotnych elementów, które jeszcze bardziej poprawiłyby komfort. Cóż, nie można mieć wszystkiego, nawet, gdy się płaci za samochód blisko pół miliona złotych.